Sama decyzja o zamknięciu cmentarzy nie była aż tak bardzo zaskakująca, co sposób jej ogłoszenia. Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla dowiedzieli się o tym fakcie w piątek tuż przed 16.00.
Już kilkanaście minut po ogłoszeniu zakazu wejścia na cmentarze, w kierunku nekropolii ruszyły cale masy samochodów. Bliscy na ostatnią chwilę chcieli jechać pomodlić się, zapalić znicze czy postawić kwiaty. Wielu się to udało. Pod krzyżem przy wejściu na Kuźniczkę tradycyjnie pojawiło się mnóstwo zniczy. Niektóre mogiły zostały pięknie przystrojone.
W nocy z piątku na sobotę bramy zamknięto.
- Jak żyję, nie pamiętam czegoś takiego - mówi ze smutkiem pan Józef, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla. Przyszedł w niedzielę na spacer w okolice cmentarza Kuźniczka. - Nie mnie oceniać, czy ta decyzja jest słuszna, nie znam się na tym, jak państwo powinno walczyć z epidemią. Ale jest mi po prostu bardzo smutno...
Mieszkańcy zastanawiają się, jak długo będą się palić zapalone przez nich znicze. Czy za szybko nie zgasną? Te lżejsze już mogły. 100 gramów parafiny pali się około doby. Do kilku dni płoną te największe znicze. Niektórzy zdecydowali się na znicze elektryczne, które na pewno świecą się 1 listopada.
Okolice największych kędzierzyńskich nekropolii od sobotniego poranka pilnuje policja oraz straż miejska. Ci, którzy złamią zakaz i wejdą na przykład przez ogrodzenie, muszą spodziewać się kary, Mandat może wynieść od 20 do 500 zł. To zgodnie z rozporządzeniem z 30 października poz. 1917 art. 28a dotyczącym zakazu wstępu na teren cmentarza.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
