Budowa obwodnicy Kędzierzyna-Koźla ruszyła. Na placu budowy wbito symboliczną łopatę

Obwodnica rozpocznie się od ostrego zakrętu alei Armii Krajowej w pobliżu osiedla Piastów. Pierwszy most przerzuci drogę nad rzeką Kłodnicą, kolejny nad Kanałem Gliwickim.

Następnie obwodnica będzie biec w kierunku osiedla Lenartowice oraz ominie Sławięcice. Dalej wpadnie do gminy Ujazd biegnąc niedaleko Zalesia Śląskiego, Ujazdu i Jaryszowa.

Obwodnica połączy się w ten sposób z autostradą A4.

- W ramach inwestycji powstanie 18 obiektów inżynierskich (wiadukty, mosty, przejścia dla zwierząt) i 4 ronda - mówi Bartosz Adamowicz, kierownik budowy.

Przebudowane zostaną odcinki istniejących dróg w miejscach, gdzie będą się stykać z nową obwodnicą. Przebudowana będzie także infrastruktura techniczna (sieci wodociągowe, kanalizacyjne, gazociągi i kable telekomunikacyjne).

Dzisiaj na placu budowy wbito symboliczną łopatę. W uroczystości wziął udział m.in. Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, wojewoda Adrian Czubak, a także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ich wystąpienia zdominowały wypowiedzi na temat bieżącej polityki, a w szczególności kampanii wyborczej.

Minister Adamczyk przekonywał wręcz, że gwarantem inwestycji jest... prezydent Andrzej Duda, krytykując jednocześnie kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego.

- Ta inwestycja, jak i każda inna inwestycja drogowa musi zostać zrealizowana. I nikt nie będzie nam w tym przeszkadzał - mówił minister Adamczyk.

Szef resortu infrastruktury przekonywał także, że budowa obwodnicy Kędzierzyna-Koźla jest efektem dobrej współpracy z samorządami.

- Z naszej perspektywy samorządy reprezentują mieszkańców, dlatego też chcemy współpracować i potrafimy współpracować z samorządami - tłumaczył.

Problem w tym, że na dzisiejsze uroczystości nie zaproszono ani Sabiny Nowosielskiej, prezydent Kędzierzyna-Koźla, ani Huberta Ibroma, burmistrza gminy Ujazd.

Budowa obwodnicy Kędzierzyna-Koźla potrwa około dwóch lat. Będzie kosztować około 250 mln złotych.