Jezioro Nyskie. Nyska riwiera jak Monaco

Choć to na razie tylko koncepcja, pomysł robi wrażenie. Szef ratowników wodnych chce, żeby w przeciągu kilku lat na brzegu Jeziora Nyskiego przy stanicy WOPR powstał port jachtowy z rozbudowanym nabrzeżem. W skład kompleksu miałby wejść hotel, parking dla jachtów, promenada oraz marina w zatoce przy stanicy i przystań naprzeciwko plaży.

- Takich warunków turystycznych jak w Nysie nie ma nawet na Mazurach. Dlaczego Nysa nie miałaby wykorzystać swojego potencjału? To byłby jedyny tak dobrze przygotowany zbiornik w okolicy - przekonuje Jarosław Białochławek.

Koncepcja budowy mariny już jest. Wykonała ją pracownia architektoniczna z Niemod­lina. Teraz trzeba znaleźć partnerów i pieniądze potrzebne na wykonanie inwestycji. Koszt może sięgnąć nawet 20 milionów złotych i dlatego WOPR może tylko pomarzyć o zrealizowaniu inwestycji w poje­dynkę.

W urzeczywistnienie wizji mariny z prawdziwego zdarzenia nad Jeziorem Nyskim bardzo mocno chce zaangażować się gmina Nysa.

- Zdajemy sobie sprawę, że inwestycja jest kosztowna. Warto byłoby podjąć skoordynowane działania razem ze starostą, a nawet z marszałkiem województwa, żeby zrealizować projekt - mówi Marek Rymarz, wiceburmistrz Nysy.
Chętny do rewitalizacji brzegu Jeziora Nyskiego jest również Czesław Biłobran. Starosta nyski zwraca jednak uwagę na to, że inwestycja musi być realizowana całościowo i podkreśla, że jeśli budowę portu jachtowego z infrastrukturą w części mają pokryć środki unijne, to trzeba po nie sięgnąć w grupie. - Musi być kilku partnerów, jeśli jest jeden podmiot, to ma marne szanse na otrzymanie dotacji - wyjaśnia.

Marek Rymarz informuje, że w najbliższych miesiącach ma zostać przedstawiona do akceptacji rady zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym planowana jest marina.