Delegacja senatorów przyjechała we wtorek 22 czerwca do kozielskiego portu, gdzie czekał na nich m.in. przedstawiciel inwestora - prezes spółki Kędzierzyn-Koźle Terminale Jarosław Zemło, prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska oraz posłowie i samorządowcy.
- Na tej inwestycji ma zyskać gmina Kędzierzyn-Koźle, mają zyskać Wody Polskie, PKP, państwo, środowisko - mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Trudno odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ta inwestycja jest blokowana od prawie trzech lat.
Senatorowie zwiedzili teren portu. Wśród nich był m.in. senator Jerzy Wcisła, który w izbie wyższej parlamentu zajmuje się właśnie drogami wodnymi.
- Polska w 2017 roku podpisała europejską konwencję AGN o budowie wielkich szlaków śródlądowych. W konwencji wymienionych jest 10 portów, które mają tą żeglugę umożliwiać, w tym ten w Kędzierzynie-Koźlu. Dlatego musimy doprowadzić do uruchomienia tej inwestycji - mówił senator Wcisła.
Delegacja senatorów zapewniła, że poruszy jeszcze raz temat wstrzymania inwestycji w porcie w parlamencie. Będą interweniować m.in. w Polskich Kolejach Państwowych. Prezes Jarosław Zemło podkreślał, że straty związane z wstrzymaniem odbudowy portu sięgają już kilkudziesięciu milionów złotych.
Przypomnijmy, powodem wstrzymania prac w porcie jest wycofanie się PKP z udostępnienia części infrastruktury kolejowej niezbędnej do funkcjonowania portu. Inwestorzy kompletnie nie rozumieją takiej postawy.
- Aż 80 procent transportu towarów do portu ma się odbywać za pomocą kolei. Będzie do tego wykorzystywany potencjał PKP. Taka postawa kolei to przecież działanie na szkodę firmy - przekonywał Jarosław Zemło.
Prezes Kędzierzyn-Koźle Terminale zapewnił również, że inwestycję prześwietliły zarówno służby specjalne, jak i administracja skarbowa. Wyjaśniono wszelkie wątpliwości dotyczące zagrożenia interesów państwa czy też pochodzenia kapitału, który miał finansować inwestycję w Kędzierzynie-Koźlu.
Zdaniem Prokuratury Okręgowej w Opolu przejęcie portu rzecznego przez prywatnego inwestora było jedynym ratunkiem przed jego dalszą degradacją. Decyzja gminy o sprzedaży terenu była właściwa, a wstrzymanie transakcji mogłoby skutecznie zahamować rozwój gospodarczy Kędzierzyna-Koźla.
- Polska zobowiązała się w dokumentach unijnych, że stopniowo udział żeglugi śródlądowej będzie rósł w przewozach towarów. Jest to ekologicznie, stosunkowo tanie i będzie służyło Polsce przez wiele lat - mówił marszałek Grodzki.
Jak tłumaczy Jarosław Zemło, inwestor nie poddaje się i wciąż wierzy w powodzenie inwestycji. Teraz szuka swoich szans na płaszczyźnie prawnej. - Mamy już w sądzie aktywny pozew przeciwko PKP - podkreśla Jarosław Zemło.
Ponadto swoje postępowanie w tej sprawie powoli kończy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które ma wyjaśnić, czy PKP mogły zablokować dojazd do portu.
KKT zainwestowały już 55 milionów złotych w odbudowę portu. Co ciekawe, z pieniędzy publicznych, m.in. PKP Polskich Linii Kolejowych oraz gminy Kędzierzyn-Koźle, wydano kolejnych 17 milionów złotych na wsparcie tej inwestycji. Pieniądze poszły m.in. na przyłącze kolejowe oraz budowę drogi dojazdowej.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?