W środę 16 lutego na covidowej pediatrii w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu leżało tylko czworo małych pacjentów zakażonych koronawirusem.
- Od kilku dni obserwujemy wyraźne wyhamowanie dziecięcych zakażeń wymagających hospitalizacji - mówi dr n. med. Danuta Gmyrek, ordynator oddziału pediatrycznego.
W poniedziałek wypisano kilkoro dzieci i przyjęto na leczenie troje, w środę wypisano czworo. 17-łóżkowy oddział niemal opustoszał. Wyraźnie skróciły się też pobyty dzieci w szpitalu, do 4-5 dni.
- Tendencja spadkowa jest widoczna, ale jeszcze nie ogłaszałabym końca. Już raz to przeżywaliśmy. Zrobiło się pusto, a potem pandemia uderzyła z ogromną siłą i łóżka się zapełniły chorymi dziećmi. Zobaczymy co będzie za 10 dni. Dzieci wróciły z ferii, jeszcze mają naukę zdalną - dodaje dr Gmyrek.
Również w drugim na Opolszczyźnie oddziale covidowym dla dzieci - w szpitalu w Krapkowicach - widzą poprawę sytuacji. Jeszcze we wtorek zajętych było 11 z 15 łóżek, ale wczoraj wypisano troje dzieci do domu i chwilowo nie ma zaplanowanych przyjęć kolejnych. Wolnych zostaje siedem łóżek.
- To może być efekt nauki zdalnej i ferii. W poniedziałek dzieci wracają jednak do nauki stacjonarnej. Czekamy na rozwój sytuacji - mówi lekarka z krapkowickiej pediatrii.
Rękę na pulsie trzyma wojewoda opolski, który kilka dni temu zapowiedział, że rozważane jest utworzenie w regionie jeszcze kilku lub kilkunastu łóżek covidowych dla dzieci. Pod uwagę brane są szpitale w Głubczycach i Strzelcach Opolskich.
W tej fali pandemii dzieci chorują częściej, niż na początku. Tylko 10 proc. nieletnich poniżej 12 roku życia przyjęło jedną dawkę szczepionki, a wirus szuka bezbronnych.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?