Wstrząsajace zbrodnie w Kędzierzynie-Koźlu. Policjant: "Do dziś pamiętam zabójstwo 5-letniej Martyny"
1988 rok. Zabójstwo taksówkarza z Kędzierzyna-Koźla. 37-letni Mieczysław P. został zamordowany 8 lutego 1988 roku. Zabójca wziął taksówkę przy dworcu PKP. Myślał, że znajdzie przy ofierze dużo pieniędzy. Pod koniec trasy poprosił o zatrzymanie wozu, w mgnieniu oka wyjął zza pazuchy wielki rzeźnicki nóż i z zimną krwią poderżnął gardło kierowcy. Ostrze przecięło krtań i zatrzymało się na kręgach szyjnych. Mieczysław P. nie zdążył nawet zawołać pomocy. Zresztą i tak by nie miała skąd nadejść. - Ofiara zmarła w ciągu 20 sekund. To była błyskawiczna agonia - zeznał w procesie biegły lekarz sądowy. Poszukiwania mordercy nie trwały długo. Po kilkudziesięciu godzinach zbrodniarz siedział za kratami. Na milicji zeznał, że ani przez chwilę nie myślał, by płacić za kurs. Przeciwnie, zabił, bo potrzebował gotówki, "a taryfiarze są przecież porządnie nadziani"- tłumaczył.