Opolskie. Setki paczek świątecznych od mieszkańców regionu trafiły na Litwę. Przekazali jej wolontariusze z Kędzierzyna-Koźla

- Dziękujemy wam, że nie zapominacie o nas. Ze przygotowujecie te paczki żywnościowe, przywozicie przybory szkolne, książki - mówi o Opolanach Teresa Narkiewicz, Prezes Jezioroskiego oddziału Związku Polaków na Litwie. Pani Teresa jest jedną z osób, która na miejscu koordynuje dostawę darów dla Polaków mieszkających w tym nadbałtyckim kraju. Stowarzyszenie Patriotyczny Kędzierzyn-Koźle zawiozło tam właśnie 320 paczek żywnościowych o wartości ponad 100 złotych każda.

- Byliśmy między innymi u Polaków w miejscowości Turmont, a także w Solecznikach, gdzie mieszka spora społeczność polska - mówi Piotr Niewadzisz, wiceprezes stowarzyszenia i jeden z wolontariuszy, który był przez kilka ostatnich dni na Litwie.

Spora część Polaków żyje na Litwie w dużym niedostatku. Mają bardzo niskie emerytury, mieszkają w nieremontowanych od dziesiątek lat domach. To ludzie urodzeni na Kresach, którzy nie chcieli przeprowadzać się na tzw. Ziemie Odzyskane po wojnie, albo ich potomkowie.

- Dla tych ludzi równie ważne, jeśli nie ważniejsze od samej paczki, jest to, że Polacy osobiście do nich przyjeżdżają, chcą się napić herbaty, porozmawiać - mówi Tomasz Kozak, koordynator zbiórki darów na Kresy. - Wiele razy widzimy łzy u tych ludzi, ale są to łzy radości. Radości z tego, że ktoś o nich myśli, pamięta. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy w tę akcję się osobiście zaangażowali.

Na razie na Litwę pojechało 320 paczek zebranych przez Stowarzyszenie Patriotyczny Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie zawieźli je w trzech busach. Kolejne dwa, trzy busy być może pojadą za miesiąc, ale wiele będzie zależeć od sytuacji pandemicznej.

Zbiórka organizowana jest już od kilku lat. Trzon akcji zawsze stanowiły zbiórki szkolne. Idea była taka, że w szkołach, które włączyły się zbiórkę, każda klasa przygotowała przynajmniej jedną paczkę, a najlepiej kilka. W tym roku w szkołach uczyły się jedynie dzieci w klasach 1-3.

Mimo to placówkom oświatowym udało się zebrać sporo darów. Dużo zebrano także pieniędzy w gotówkach, za które zakupione zostały paczki. Członkowie SPKK kwesty organizowali między innymi pod kościołami, w porozumieniu z kędzierzyńsko-kozielskimi proboszczami. Bywały msze, przed którymi do puszek wierni wrzucali nawet po kilkaset złotych.

Zasadniczy cel był taki, aby paczki przygotować w okresie świąt Bożego Narodzenia. Ale ze względu na pandemię i pewne problemy logistyczne dojechały one właśnie w okresie Świąt Wielkiej Nocy. Bliźniaczą akcję organizuje także stowarzyszenie Odra-Niemen. Wolontariusze z Odry-Niemen także zawieźli już swoje dary.