Z niemal każdą opuszczonych wsi na Opolszczyźnie wiąże się jakaś ciekawa historia. Niektórzy mówią, że w jednej z takich miejscowości coś straszy. Z inną związana jest tragedia wojenna i śmierć wielu niewinnych ludzi.
Większość wsi czy przysiółków przestała istnieć, bo była zbyt mała, albo znajdował się za daleko od cywilizacji. Przykładowo z Tomkowic na granicy polsko-czeskiej ludzie wyprowadzili się, bo po prostu nie było tam prądu.
W naszym regionie znajdziemy także "opolskie Atlantydy". To wsie, które znalazły się na dnie jezior: nyskiego i turawskiego. W przypadku tego pierwszego istnieją nawet specjalne instrukcje żeglarskie mówiące o tym, jak omijać niebezpieczne "rafy".
W zeszłym roku tafla Jeziora Nyskiego obniżyła się o ponad 2 metry i odsłoniła spore połacie dna. Przy brzegu w Głębinowie internauci odkryli kamienny cokół oraz podstawę pomnika, który niegdyś stał w miejscowości. Na cokole widać było dość dobrze zachowany, wykuty w kamieniu napis: "Der Gemeinde Denkbarkeit Schuf dieses Denkmal Kommenden Geschlechtern Zur Erinnerung", co w tłumaczeniu oznacza: "Wdzięczna wspólnota stworzyła ten pomnik dla upamiętnienia przyszłych pokoleń".
Nie jest wykluczone, że w przyszłych latach takich miejscowości będzie przybywać. Opolska prowincja coraz częściej się wyludnia, młodzi wyjeżdżają do dużych miast, zamykane są kolejne sklepy czy połączenia autobusowe.
W naszej galerii możecie zobaczyć jak wyglądały kiedyś opuszczone dziś opolskie wsie albo co z nich teraz zostało.
Święto sadów w Wierzchowicach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?