Na początku 1942 roku wysokiej rangi urzędnicy niemieccy na czele z Reinhardem Heydrichem zdecydowali o ludobójstwie Żydów. W wielu krajach Europy zaczęto zamykać Żydów w przejściowych obozach koncentracyjnych, skąd transportowano ich do Auschwitz-Birkenau.
Trasa transportów z Europy Zachodniej wiodła między innymi przez ówczesne Koźle. Na rampie w pobliżu dworca kolejowego (dziś Kędzierzyn-Koźle Zachodnie) prowadzono selekcję Żydów transportowanych do największej fabryki śmierci na świecie.
Między wrześniem a grudniem 1942 roku siłą wyciągnięto w tym miejscu z wagonów co najmniej 9 tysięcy chłopców i młodych mężczyzn, których skierowano później do obozów pracy przymusowej, między innymi w Blechhammer (podobóz Auschwitz znajdujący się w lesie między Sławięcicami a Blachownią).
O tych tragicznych wydarzeniach przypominają dziś tablice w kilku językach, które stoją na rampie w Koźlu. Z tym miejscem związana jest między innymi historia Roberta Maxa Widermana, francuskiego Żyda, który przeżył wojnę i został aktorem. Grał między innymi w popularnym w Polsce serialu "Moda na sukces".
Widerman urodził się w Paryżu w 1926 roku. Jego żydowska rodzina trzy lata wcześniej wyemigrowała z Polski. Już jako dziecko wykazywał duże zdolności muzyczne, a w wieku 12 lat rozpoczął karierę profesjonalnego wokalisty, śpiewając w paryskich klubach. Rodzice mieli wielką nadzieję, że chłopak zrobi karierę w show-biznesie, nie wiedzieli jednak, jak tragiczną drogę przejdzie młody artysta.
Widermanowie zostali aresztowani w 1942 roku i początkowo umieszczeni w obozie przejściowym w Drancy pod Paryżem. Obóz ten po wojnie często nazywany był "przedpokojem śmierci" ponieważ przewinęło się przez niego 90 proc. francuskich Żydów, którzy trafili do Auschwitz. 27 września wyruszył stamtąd transport rodziny Wiedermanów do największego obozu zagłady. Ale zanim pociąg tam dotarł zatrzymał się jeszcze na stacji w Koźlu (wówczas Cosel).
Ponieważ Robert był dobrze zbudowany, jeden z esesmanów wskazał na niego. Wraz z nim na rampie odseparowano jeszcze 174 innych więźniów. Widerman na stacji w Koźlu po raz ostatni widział swoich rodziców. Dopiero po wojnie dowiedział się, że z liczącego 1000 osób transportu nieco ponad setka trafiła do pracy w Auschwitz, a 698 osób, w tym jego mamę i tatę, skierowano bezpośrednio do komór gazowych…
Francuz razem z innymi więźniami trafił najpierw do obozu Ottmuth (Otmęt), gdzie pracował w fabryce butów. Stamtąd przewieziono go do Arbeitslager Blechhammer, obozu dla Żydów znajdującego się pomiędzy Sławięcicami a Blachownią.
Robert Max Widerman trafił później do Buchenwaldu. 12 kwietnia 1945 uwolnili go żołnierze amerykańscy. Po wojnie zaangażował się z show-biznes we Francji, a następnie wyjechał do USA i został aktorem, przyjmując pseudonim Robert Clary.
Na rampie w Koźlu wyprowadzono także Hanas Bonn z Venlo, który dotarł tu transportem Żydów z holenderskiego obozu Westerbrok.
- W Koźlu dobre życie się zakończyło. Byliśmy bici kolbami podczas wysiadania z pociągów. Na peronie musieliśmy padać na twarz - opowiadał już po wojnie.
Historycy szacują, że z 9 tysięcy wyselekcjonowanych w Koźlu wojnę przeżyło około 700-900 osób. W środę 21 września 2022 roku miejsce to odwiedzili ich potomkowie. Cześć ich pamięci oddały także władze miasta i powiatu oraz młodzież ze szkół średnich.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?