Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni przystanek przed Auschwitz. Na dworcu w Koźlu decydowano o życiu i śmierci Żydów z Europy Zachodniej. "Musieliśmy padać na twarz"

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
W galerii znajdziesz współczesne zdjęcia rampy w Koźlu i tamtejszego dworca gdzie decydowano o życiu i śmierci tysięcy osób. Stoją tam obecnie tablice informujące o tym, co się tam działo. Są także archiwalne zdjęcia z obozu Blechhammer i fotografie z uroczystości związanych z upamiętnieniem tego miejsca.
W galerii znajdziesz współczesne zdjęcia rampy w Koźlu i tamtejszego dworca gdzie decydowano o życiu i śmierci tysięcy osób. Stoją tam obecnie tablice informujące o tym, co się tam działo. Są także archiwalne zdjęcia z obozu Blechhammer i fotografie z uroczystości związanych z upamiętnieniem tego miejsca. Tom/Archiwum
Mija dokładnie 80 lat od tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce jesienią 1942 roku na stacji w Koźlu i pobliskiej rampie kolejowej. W tym miejscu decydowano o życiu i śmierci tysięcy ludzi. To wciąż mało znana historia związana ze zbrodniami Niemców na narodzie żydowskim, jakie miały miejsce na terenie dzisiejszej Opolszczyzny.

Na początku 1942 roku wysokiej rangi urzędnicy niemieccy na czele z Reinhardem Heydrichem zdecydowali o ludobójstwie Żydów. W wielu krajach Europy zaczęto zamykać Żydów w przejściowych obozach koncentracyjnych, skąd transportowano ich do Auschwitz-Birkenau.

Trasa transportów z Europy Zachodniej wiodła między innymi przez ówczesne Koźle. Na rampie w pobliżu dworca kolejowego (dziś Kędzierzyn-Koźle Zachodnie) prowadzono selekcję Żydów transportowanych do największej fabryki śmierci na świecie.

Ostatni przystanek przed Auschwitz. Na dworcu w Koźlu decydowano o życiu i śmierci Żydów z Europy Zachodniej.
Tom/Archiwum

Między wrześniem a grudniem 1942 roku siłą wyciągnięto w tym miejscu z wagonów co najmniej 9 tysięcy chłopców i młodych mężczyzn, których skierowano później do obozów pracy przymusowej, między innymi w Blechhammer (podobóz Auschwitz znajdujący się w lesie między Sławięcicami a Blachownią).

O tych tragicznych wydarzeniach przypominają dziś tablice w kilku językach, które stoją na rampie w Koźlu. Z tym miejscem związana jest między innymi historia Roberta Maxa Widermana, francuskiego Żyda, który przeżył wojnę i został aktorem. Grał między innymi w popularnym w Polsce serialu "Moda na sukces".

Ostatni przystanek przed Auschwitz. Na dworcu w Koźlu decydowano o życiu i śmierci Żydów z Europy Zachodniej.
Tom/Archiwum

Widerman urodził się w Paryżu w 1926 roku. Jego żydowska rodzina trzy lata wcześniej wyemigrowała z Polski. Już jako dziecko wykazywał duże zdolności muzyczne, a w wieku 12 lat rozpoczął karierę profesjonalnego wokalisty, śpiewając w paryskich klubach. Rodzice mieli wielką nadzieję, że chłopak zrobi karierę w show-biznesie, nie wiedzieli jednak, jak tragiczną drogę przejdzie młody artysta.

Widermanowie zostali aresztowani w 1942 roku i początkowo umieszczeni w obozie przejściowym w Drancy pod Paryżem. Obóz ten po wojnie często nazywany był "przedpokojem śmierci" ponieważ przewinęło się przez niego 90 proc. francuskich Żydów, którzy trafili do Auschwitz. 27 września wyruszył stamtąd transport rodziny Wiedermanów do największego obozu zagłady. Ale zanim pociąg tam dotarł zatrzymał się jeszcze na stacji w Koźlu (wówczas Cosel).

Ponieważ Robert był dobrze zbudowany, jeden z esesmanów wskazał na niego. Wraz z nim na rampie odseparowano jeszcze 174 innych więźniów. Widerman na stacji w Koźlu po raz ostatni widział swoich rodziców. Dopiero po wojnie dowiedział się, że z liczącego 1000 osób transportu nieco ponad setka trafiła do pracy w Auschwitz, a 698 osób, w tym jego mamę i tatę, skierowano bezpośrednio do komór gazowych…

Francuz razem z innymi więźniami trafił najpierw do obozu Ottmuth (Otmęt), gdzie pracował w fabryce butów. Stamtąd przewieziono go do Arbeitslager Blechhammer, obozu dla Żydów znajdującego się pomiędzy Sławięcicami a Blachownią.

Robert Max Widerman trafił później do Buchenwaldu. 12 kwietnia 1945 uwolnili go żołnierze amerykańscy. Po wojnie zaangażował się z show-biznes we Francji, a następnie wyjechał do USA i został aktorem, przyjmując pseudonim Robert Clary.

Na rampie w Koźlu wyprowadzono także Hanas Bonn z Venlo, który dotarł tu transportem Żydów z holenderskiego obozu Westerbrok.

- W Koźlu dobre życie się zakończyło. Byliśmy bici kolbami podczas wysiadania z pociągów. Na peronie musieliśmy padać na twarz - opowiadał już po wojnie.

Historycy szacują, że z 9 tysięcy wyselekcjonowanych w Koźlu wojnę przeżyło około 700-900 osób. W środę 21 września 2022 roku miejsce to odwiedzili ich potomkowie. Cześć ich pamięci oddały także władze miasta i powiatu oraz młodzież ze szkół średnich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kedzierzynkozle.naszemiasto.pl Nasze Miasto