Spotkanie opolan z aktualnym brązowym medalistą mistrzostw Afryki było możliwe dzięki temu, że Angolańczycy już za parę dni rozpoczynają udział w mistrzostwach świata w Niemczech i właśnie w Polsce zbierają swoje ostatnie szlify przed ich startem. W piątek pokonali 31:24 inną ekipę z PGNiG Superligi - Stal Mielec, ale Gwardii nie dali już rady.
- Bardzo cieszy mnie fakt, że zaledwie dwa dni po rozpoczęciu treningów, w tak okrojonym składzie, byliśmy w stanie pokonać reprezentację składającą się z najlepszych zawodników w swoim kraju, podczas gdy my jesteśmy w Polsce po prostu jednymi z wielu - mówił Jędrzej Zieniewicz, rozgrywający Gwardii.
Ten 21-letni zawodnik był jednym z najlepszych na boisku. Spędził na boisku znacznie więcej czasu niż w dotychczasowych meczach PGNiG Superligi, zdobywając łącznie 5 bramek, w większości po ładnych, indywidualnych akcjach.
- Nie ma co ukrywać, skorzystałem na kontuzjach jednych kolegów oraz wyjazdów na kadrę innych - dodawał Zieniewicz. - Możliwość spędzenia na boisku tak dużej ilości czasu była jednak dla mnie bardzo cenna i mam nadzieję, że krok po kroku będę dokładać kolejny minuty także na froncie ligowym.
W nawiązaniu do jego słów, mniejsze bądź większe urazy wykluczyły z udziału w starciu z Angolą Kamila Mokrzkiego, Antoniego Łangowskiego, Mateusza Zembrzyckiego i Wiktora Kawkę. Z kolei reprezentacyjne obowiązki sprawiły, że zagrać nie mogli Adam Malcher, Karol Siwak, Maciej Zarzycki i Dariusz Skraburski.
- Co równie ważne, reprezentanci Angoli są obecnie na zdecydowanie innym poziomie przygotowań - podsumowywał Zieniewicz. - Oni za chwilę zaczynają wielki turniej, a my dopiero powoli będziemy łapać świeżość, którą mamy posiadać w drugiej części sezonu ligowego.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?