Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polityczne układanki przed wyborami 2023 na Opolszczyźnie. Dla kogo biorące miejsca do Sejmu? Kto zyskuje, a kto traci wpływy?

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Opolscy politycy, którzy mogą powalczyć w wyborach parlamentarnych 2023.
Opolscy politycy, którzy mogą powalczyć w wyborach parlamentarnych 2023. Archiwum NTO
Do wyborów parlamentarnych został niecały rok. Kampania wyborcza już trwa, opolscy działacze harują w terenie i za kulisami, aby zapewnić sobie jak najsilniejszą pozycję przed tworzeniem list partyjnych. Sprawdzamy, kto może mieć największe szanse na parlamentarne mandaty i kto mocno pracuje na swoje notowania oraz wizerunek.

Na prawicy robi się ciasno

W opolskim PiS trzy najważniejsze postacie to teraz zdecydowanie wojewoda Sławomir Kłosowski oraz posłanki Violetta Porowska i Katarzyna Czochara. W ostatnich miesiącach swoją pozycję wzmacniał szczególnie ten pierwszy. Od marca zeszłego roku pełni funkcję przedstawiciela rządu w regionie i - zdaniem wielu obserwatorów naszej sceny politycznej - z powierzonego zadania wywiązuje się dobrze. Urząd wojewody jest lepiej oceniany niż za czasów poprzednika Kłosowskiego - Adriana Czubaka, szczególnie w oczach opinii publicznej i wyborców.

Panie posłanki od lat rywalizują między sobą o miano pierwszej damy opolskiej prawicy. Obie były już przewodniczącymi struktur wojewódzkich PiS. Katarzyna Czochara jest obecnie szefową okręgu nyskiego, a Violetta Porowska - okręgu kędzierzyńskiego. Za Opole odpowiada z kolei Sławomir Kłosowski.

Dziś trudno odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądała opolska lista PiS do parlamentu. Jeśli na start w wyborach do Sejmu zdecyduje się Sławomir Kłosowski - a wiele na to wskazuje - wówczas z pewnością znajdzie się bardzo wysoko i będzie miał spore szanse na mandat.

Wciąż nie wiadomo, czy PiS wystartuje do wyborów razem z Pawłem Kukizem i czy realny jest start popularnego muzyka z opolskiej listy Prawa i Sprawiedliwości. Spekulowano nawet, że mógłby otrzymać jedynkę, ale równie dobrze współpraca PiS z muzykiem może się zakończyć, zanim w ogóle do wyborów dojdzie.

Cztery mandaty dla obozu Zjednoczonej Prawicy na Opolszczyźnie wydają się pewne, ale trzeba pamiętać o koalicjantach z Partii Republikańskiej, OdNowy czy Solidarnej Polski, którzy również liczą na biorące miejsca na liście. Opolski poseł tej ostatniej partii Janusz Kowalski jest już jednak na tyle rozpoznawalny w Polsce, że wcale nie musi startować z Opolszczyzny.

Nieoficjalnie mówi się, że minister sportu Kamil Bortniczuk miałby się jednak znaleźć na opolskiej liście. Do tego jest jeszcze Marcin Ociepa, który mandat posła wywalczył trzy lata temu startując z ostatniego miejsca na liście PiS i też ma swoje ambicje.

Jedno jest pewne: opolska lista PiS będzie bardzo ciekawa i pełna osób z dużymi ambicjami. Warszawie ma jednak zależeć na tym, by kandydaci harowali w kampanii, żeby utrzymać pięć mandatów w Sejmie dla prawicy i powalczyć o dwa senatorskie (na trzy możliwe).

Powroty w Platformie

Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w Platformie Obywatelskiej. W ostatnich tygodniach zaktywizował się tam były wiceminister infrastruktury w rządzie PO i były kandydat na prezydenta Opola Tadeusz Jarmuziewicz. W Opolu żartują, że Jarmuziewicza przez ostatnie kilka lat nie było nigdzie, a teraz chce być wszędzie. Najbardziej na portalach społecznościowych, które dosłownie zalewa swoimi postami, komentarzami czy grafikami, których jakość merytoryczna jest - delikatnie mówiąc - średnia. Internautów najbardziej rozbawił wpisem, że co do zasady nie zachęca do oglądania TVP 3 Opole, ale należy zrobić wyjątek na jeden z programów, bo on w nim będzie.

Tadeusz Jarmuziewicz wie, że na wysokie miejsce na liście PO do Sejmu liczyć nie może, dlatego ma zabiegać o możliwość startu do Senatu z okręgu nyskiego. W którym to okręgu jednomandatowym faworytem był i raczej znów będzie kandydat PiS. Dlatego jego partyjni koledzy raczej nie wróżą mu dobrego wyniku. Posłami na kolejną kadencję z ramienia Koalicji Obywatelskiej z pewnością będą chcieli pozostać Witold Zembaczyński z Nowoczesnej, a także Tomasz Kostuś i Ryszard Wilczyński. Najwyższe notowania z tej trójki ma w tej chwili Zembaczyński, najmniejsze Kostuś. Temu ostatniemu na budowaniu swojej pozycji w Platformie przeszkadzać będzie z pewnością fakt, że w prokuraturze miał obciążać zeznaniami szefa PO w regionie Andrzeja Bułę, który dostał prokuratorskie zarzuty o niedopełnienie obowiązków.

W pierwszej piątce na liście Koalicji Obywatelskiej powinny się znaleźć także dwie panie. Najbardziej rozpoznawalną kobietą w opolskiej Platformie Obywatelskiej jest Barbara Kamińska. Wysoko stoją również akcje Moniki Jurek. Ale najwięcej w ostatnich miesiącach nad swoją pozycją w partii pracował Robert Węgrzyn, aktualnie sekretarz wojewódzki PO. Węgrzyn liczy na to, że wystartuje do Sejmu z w miarę wysokiego miejsca, a większość głosów zdobędzie w macierzystym Kędzierzynie-Koźlu.

Robert Węgrzyn także jest aktywny w mediach, zarówno tych tradycyjnych jak i społecznościowych, a niedawno został opolskim pełnomocnikiem projektu „Tak dla in vitro". Jego notowania w partii stale rosną także dzięki współpracy i zaufaniu lidera Platformy Andrzeja Buły.

Opolska Lewica nie chce spadochroniarzy

Na lewicy z kolei trwają starania o to, aby opolskim liderem listy nie został spadochroniarz z Warszawy, jak stało się to w ostatnich wyborach parlamentarnych. Ciężko pracującego na miano lidera lewicy Piotra Woźniaka na liście wyprzedziła wówczas Marcelina Zawisza z Warszawy i to ona weszła z jedynki do Sejmu. Zdaniem części działaczy, a nawet wyborców, posłanka Zawisza mało pracuje dla Opolszczyzny. Do roli lidera opolskiej Lewicy przymierzany jest ponownie Piotr Woźniak, ale ostateczne decyzje zapadną w Warszawie.

Z kolei w Polskim Stronnictwie Ludowym o mandacie posła myśli Marcin Oszańca, również aktywny w mediach, w tym mocno na TikToku. Oszańca tak szuka atencji, że w sieci zaczepia nawet dziennikarzy, licząc na to, że ci będą podbijali jego zasięgi. W ogóle wśród wielu opolskich polityków panuje przekonanie, że wynik wyborczy będzie w dużej części zależał właśnie od aktywności w mediach - w tym tych społecznościowych.

Kandydaci na kandydatów ruchu Hołowni

Szymon Hołownia niedawno w Opolu przedstawił swoich „kandydatów na kandydatów”, czyli osoby, które najprawdopodobniej będą walczyły o mandaty wyborcze w naszym regionie. W Opolu liderami listy ma zostać Aleksandra Pawlik, przewodnicząca zarządu regionu województwa opolskiego. Z wykształcenia jest ekonomistką, przez 12 lat związana zawodowo z ZUS-em. Kolejnym liderem został Piotr Sitnik, kluczborski radny i dyrektor Zespołu Szkół Licealno-Technicznych w Kluczborku. Stawkę uzupełnia Adam Gomoła z Krapkowic.

Wciąż nie wiadomo jednak, czy opozycja pójdzie do wyborów na wspólnych listach, a jeśli tak - to jakich. Lider Polski 2050 powiedział w poniedziałek, że żadne polityczne decyzje w tej sprawie nie zapadły.

Dla Polski 2050 wspólny start do parlamentu - na przykład z Platformą Obywatelską - wcale nie musi być korzystnym rozwiązaniem, nawet biorąc pod uwagę metodę liczenia głosów D'Hondta, która premiuje duże ugrupowania i koalicje. Dlaczego? Spore poparcie, jak polską rzeczywistość polityczną (według większości sondaży powyżej 10 procent) ugrupowanie Hołowni zawdzięcza bowiem nie tyle atrakcyjnemu programowi czy charyzmatycznym liderom, ale właśnie niechęci do dotychczasowej klasy politycznej. Wspólny start w wyborach, na przykład z PO, mógłby wielu tych potencjalnych wyborców zniechęcić.

Bez względu na to, w jakich blokach pójdą do wyborów poszczególne partie, wybory parlamentarne 2023 zapowiadają się arcyciekawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polityczne układanki przed wyborami 2023 na Opolszczyźnie. Dla kogo biorące miejsca do Sejmu? Kto zyskuje, a kto traci wpływy? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kedzierzynkozle.naszemiasto.pl Nasze Miasto