Z powodu pandemii koronawirusa termin tegorocznego rajdu przesunięto z czerwca na koniec września.
Rajd Festiwalowy to jedna z największych historii rajdowych w Polsce. Tylko Rajd Polski i Rajd Wisły mają dłuższą tradycję. Opolskiej imprezy nie zatrzymał nawet stan wojenny.
W tym roku jednak to tylko namiastka wielkiego ścigania. Dla amatorów przygotowano Super OS (trzy razy przejazd 2-kilometrowy) po rondzie Rozwadowskiego i estakadą nad nim.
Wystartować mógł każdy posiadacz sprawnego samochodu i kasków bezpieczeństwa dla kierowcy i pilota.
Trasa, choć krótka, wymagała dużych umiejętności - nie tylko dodawania gazu, ale i hamowania na zakrętach. Już na samym początku jedna z ekip zahaczyła o betonową barierę, która się przewróciła. Nikomu nic się nie stało, ale wyścig wstrzymano na 20 minut. Strażacy musieli uporządkować trasę i dopiero wtedy wrócono do ścigania.
W wyścigu wziął m.in. udział jego 6-krotny zwycięzca, Paweł Dytko. Znakomity kierowca tym razem odbył jazdę samochodem elektrycznym. iXAR to prototyp elektrycznego mikrosamochodu z Nysy.
- To auto nie nadaje się do ścigania, osiąga prędkość zaledwie 45 km/h, bo to auto miejskie, ale chcemy je tutaj pokazać. Cieszę się, że w tych trudnych czasach rajd w ogóle udało się zorganizować - powiedział Paweł Dytko.
Najlepsi uczestnicy 51. Rajdu Festiwalowego specjalną pętlę pokonywali w niespełna 2 minuty ze średnią prędkością ponad 60 km/h.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?