Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd uniewinnił braci Tyrałów [ZDJĘCIA]

Robert Orzechowski
Sąd Okręgowy w Opolu uniewinnił trzech braci od zarzutów produkcji narkotyków i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Oskarżenie oparte było o zeznania świadka koronnego. Sąd uznał je za bezwartościowe, niewiarygodne i nielogiczne.

Sąd umorzył też wobec braci Adama, Jana i Krzysztofa Tyrałów (zgodzili się na ujawnienie nazwisk i wizerunków) sprawę przestępstw skarbowych, które zarzuciła im Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.

Oskarżonych w tej sprawie było pięć osób. Prócz braci Tyrałów również księgowa ich firmy i była żona jednego z braci. Sąd w środę umorzył postępowanie wobec księgowej, której zarzucano poświadczenie nieprawdy. Skazał natomiast Magdalenę K., byłą żonę jednego z braci, na 1,5 roku więzienia za podżeganie do oszustwa i paserstwo. W związku z jej niekaralnością i dobrą opinią zawiesił karę na 3 lata. Zasądził też wobec niej grzywnę - 1,8 tys. zł.

Sędzia Dariusz Kita podważył zeznania świadka koronnego Macieja B., ps. Gruby, uznając je za bezwartościowe, wewnętrznie sprzeczne, nielogiczne i niewiarygodne. Podkreślił, że były jedynym dowodem w sprawie wskazującym na winę braci Tyrałów. Zaznaczył, że mimo podjęcia szeregu działań – m.in. ekspertyz laboratoryjnych – relacji "Grubego" nie udało się uwiarygodnić. Dodał, że sąd dał natomiast wiarę zeznaniom oskarżonych "w całej rozciągłości”.

W kwestii zarzuconych przez prokuratora przestępstw skarbowych sąd „odrzucił w znacznej mierze” opinię biegłego z rachunkowości, na której prokuratura oparła zarzuty. Uznano, że opinia zawierała liczne błędy, przeoczenia i niedociągnięcia. Na podstawie drugiej opinii, przygotowanej przez biegłą powołaną w trakcie procesu, sąd uznał m.in. że w firmie braci Tyrałów nie było prania brudnych pieniędzy; nie miały miejsca fikcyjne transakcje, a stwierdzone nieprawidłowości w księgowaniu faktur nie przyczyniły się do uszczuplenia wpływów Skarbu Państwa z podatków PIT i CIT.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator Roman Pietrzak zapowiedział, że decyzję o apelacji podejmie po zapoznaniu się z jego pisemnym uzasadnieniem.

Bracia Tyrałowie po tym, jak Maciej B. zarzucił im produkcję narkotyków i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej prawie rok byli w areszcie. Po wyroku Jan Tyrała mówił, że "wierzył w sąd" i cieszy się, iż mimo wieloletniego postępowania i procesu udało się im utrzymać rodzinną firmę. „Szkoda jednak tych lat, zwłaszcza roku naszego aresztowania” – dodał. Zaznaczył, że po uprawomocnieniu się wyroku prawdopodobnie będzie wraz z braćmi dochodził zadośćuczynienia – ze względów etycznych i społecznych, jak się wyraził.

Braci Tyrałów obciążyły zeznania Macieja B., ps. Gruby - przestępcy z Częstochowy, który uzyskał status świadka koronnego. Oprócz zarzutów dot. przestępstw narkotykowych w akcie oskarżenia w sprawie całej piątki znalazły się też zarzuty prania brudnych pieniędzy, paserstwa, wprowadzenia w błąd urzędu skarbowego czy podżegania do oszustwa. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie trwało 7 lat.

W trakcie procesu, który ruszył w kwietniu 2012 r., prokurator odstąpił od zarzutów dot. produkcji narkotyków i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W ocenie sądu nie było to jednak podstawą do umorzenia sprawy.

Świadek koronny, który obciążył Tyrałów ani razu nie pojawił się w sądzie na ich procesie. Nie powiodły się próby doprowadzenia go. Prawdopodobnie jest za granicą. W końcu sąd uznał jego stawiennictwo za "iluzoryczne" i włączył do sprawy protokoły przesłuchań z postępowania przygotowawczego. Maciej B. poszukiwany jest listem gończym.

"Gruby" w złożonych wcześniej zeznaniach utrzymywał, że bracia Tyrałowie wraz z właścicielem ośrodka wypoczynkowego Kormoran z Turawy produkowali tam w 2002 r. narkotyki. On miał być ich kurierem. Szczegółowo opisywał śledczym miejsce produkcji amfetaminy i linię produkcyjną, ale badania laboratoryjne w Kormoranie tego nie potwierdziły. Właściciela ośrodka Krzysztofa Stańkę (zgadza się na podawanie danych), który w związku z tą sprawą przesiedział w areszcie 27 miesięcy, po 9 latach uniewinniono. Sędzia, który wydawał wyrok ws. Stańki również uznał zeznania "Grubego" m.in. za niewiarygodne i nielogiczne. Stańko pozwał Skarb Państwa za niesłuszne aresztowanie. Domaga się 3,2 mln zł zadośćuczynienia.

Zanim ruszył proces braci Tyrałów "Gruby" usłyszał też wyrok 7 lat pozbawienia wolności w Częstochowie za próbę wyłudzenia pieniędzy od żon braci. Tuż po tym, jak Adam, Jan i Krzysztof trafili do aresztu zaoferował ich żonom, że wycofa zeznania, jeśli dostanie pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto