Ludzie zaczęli zbierać się przed dworcem PKP przed 17.00. O pełnej godzinie poinformowano przez mikrofon, że "spacer" odbędzie się z półgodzinnym opóźnieniem. W tym czasie cały czas napływali nowi uczestnicy. Wreszcie po około pół godzinie dojechało nagłośnienie i tłum ruszył w kierunku osiedla NDM.
O ile sama frekwencja jest kwestią dyskusyjną (chociaż obstawiamy, że ta demonstracja była najliczniejsza) to z pewnością uczestniczący w niej byli zdecydowanie najgłośniejsi. Przygotowano bardzo dużą liczbę plansz z hasłami, głównie antyrządowymi.
Protestujących wsparli motocykliści, którzy rykiem swoich maszyn wzbudzali aplauz zebranych. Tradycyjnie marsz związany ze Strajkiem Kobiet wspierali kierowcy.
Nie obyło się tradycyjnie bez niecenzuralnych haseł. Te ostatnie najchętniej wykrzykiwała młodzież. Większość starała się jednak zachowywać kulturalnie. - Przychodzimy tu niemal codziennie. Rząd przekroczył pewną masę krytyczną, w efekcie czego tysiące ludzi są na ulicach - mówiła portalowi nto.pl pani Marzena, jedna z mieszkanek. - Wiem, że jest pandemia, ale sytuacja jest wyjątkowa. Musimy walczyć o swoje.
Udział w manifestacji wziął senator Koalicji Obywatelskiej Beniamin Godyla, przewodniczący rady miasta Ireneusz Wiśniewski, wiceprezydent Wojciech Jagiełło i radni: Hanna Białas oraz Adam Oczoś.
Część mieszkańców chce się spotykać dalej na manifestacjach. Inni uważają jednak, że formuła powoli się wypala i będzie trudno ściągnąć mieszkańców na kolejne "marsze po mieście".
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
