Sprawa zablokowania odbudowy kozielskiego portu rzecznego na Odrze wyrosła na najbardziej gorący temat debaty wyborczej na Opolszczyźnie.
Proszę o odpowiedź na jedno, krótkie, zasadnicze pytanie: komu Platforma Obywatelska sprzedała w 2017 roku port w Koźlu? - tak rozpoczął swoją konferencję prasową pod Urzędem Miasta w Kędzierzynie-Koźlu Janusz Kowalski, kandydat PiS do Sejmu. - Z powszechnie dostępnego krajowego rejestru sądowego widać, że właścicielem portu jest spółka zarejestrowana w Warszawie, a właścicielem spółki jest tajemniczy fundusz inwestycyjny, najprawdopodobniej na prawie szwajcarskim.
Kowalski sugerował, że władze Kędzierzyna-Koźla sprzedały port de facto w nieznane ręce. I że tak kluczowe elementy infrastrutury jak porty środlądowe nie powinny być prywatyzowane w taki sposób.
Na konferencji Kowalskiego niespodziewanie pojawił się Robert Węgrzyn, radny sejmiku województwa opolskiego z Platformy Obywatelskiej i również kandydat do Sejmu.
Wcześniej Węgrzyn publicznie oskarżył polityków zjednoczonej prawicy, że ukrywają prawdę, dlaczego ta jedna z największych inwestycji ostatnich lat na Opolszczyźnie została zablokowana przez państwo polskie.
Port kupiła firma zarejestrowana w Polsce. Firma, która chciała tu zainwestować 400 milionów złotych, ale rząd Prawa i Sprawiedliwości zablokował tę inwestycję - grzmiał Rober Węgrzyn. - Spółka, która nie chce udostępnić torów kolejowych, jest spółką państwową. To wy odpowiadacie za to, co się stało.
Kowalski chciał się zwrócić z pytaniem w sprawie właścicieli portu do prezydent Sabiny Nowosielskiej. Chwilę po konferencji rozpoczynała się bowiem sesja rady miasta. Ale prezydent nie pojawiła się.
Port został sprzedany w 2017 roku, niedługo później ruszyły prace. Zbudowane za 50 mln zł zbiorniki pierwszego terminala płynnych produktów masowych od kilkunastu miesięcy stoją bezużyteczne, bo inwestycja w kozielskim porcie została wstrzymana. Wszystko z powodu braku zgody PKP SA na korzystanie z jej kolejowej infrastruktury.
Kozielski port przez ponad 20 lat niszczał i nikt się nim nie interesował. W 2015 pojawili sie potencjalni inwestorzy, którzy zaproponowali jego reaktywację kosztem blisko 400 milionów złotych. Mieszkańcy, którzy początkowo sprzeciwiali się inwestycji z czasem zaczęli jej kibicować. Dziś nie rozumieją, dlaczego państwo ją zablokowało.
- Polityczne starcia w sejmiku. Poszło o pieniądze i Suchy Bór
- Koniec ściemniania w sprawie portu Koźle!
- Węgrzyn wzywa Ociepę do wyjaśnień w sprawie portu Koźle
- Nowe zbiorniki w kozielskim porcie stoją i rdzewieją
- Problemy z reaktywacją portu. Inwestor zabiera głos w sprawie i atakuje senatora PiS
- Kozielski port na mieliźnie
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?