Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożaru na składowisku odpadów w Sławięcicach. Ogień na wysypisku rozprzestrzenił się błyskawicznie. Znamy szczegóły

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Trwa dogaszanie pożar składowiska odpadów w Kędzierzynie-Koźlu. Na miejscu pracuje ciężki sprzęt. Jakość powietrza w mieście poprawiła się.

W konferencji udział wzięła prezydent Sabina Nowosielska, a także przedstawiciele Czystego Regionu, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz straży pożarnej.

Dziennikarzom pokazano zapisy z monitoringu, na których widać, że doszło do samozapłonu hałdy odpadów wielkogabarytowych.

- Dla mnie zastraszające było to, że sytuacja z pożarem zmieniała się dosłownie w ciągu sekund - mówiła Brygida Kolenda-Łabuś, przewodnicząca Związku Międzygminnego "Czysty Region", na terenie którego doszło do wypadku.

Od momentu wystąpienia dymu do pojawienia się ognia minęło kilkadziesiąt sekund. W ciągu kilku minut płomienie objęły bardzo dużą część hałdy. Zagrożenie wykryła kamera termowizyjna, która zaalarmowała służby.

Straż pożarna pojawiła się na miejscu po 11 minutach - mówił na konferencji Marian Janas, prezes Regionalnego Centrum Zagospodarowania i Unieszkodliwiania Odpadów "Czysty Region" w Kędzierzynie-Koźlu. - To bardzo szybko biorąc pod uwagę odległość od jednostek do składowiska.

W gaszenie pożaru zaangażowały się także Lasy Państwowe, które wysłały tam samolot gaśniczy dromader i jeden śmigłowiec.

- W początkowej fazie musieliśmy się skupić na obronie lasu, który znajduje się nieopodal - wyjaśniał kapitan Leszek Morkis, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu. - Gdy przyjechaliśmy do wysypiska, pożar był już bardzo rozwinięty.

Strażakom w akcji pomógł fakt, że jedną pryzmę odpadów od drugiej oddzielał pas zieleni. Niestety, wysoka temperatura i materiały, które znajdowały się na hałdzie doprowadziły do powstania tam swego rodzaju skorupy. Środki gaśnicze podawane z zewnątrz nie docierają do źródła pożaru.

- W tej chwili przy pomocy ciężkiego sprzętu rozwarstwiamy pryzmę i dogaszamy warstwa po warstwie. Do tej pory przerzuciliśmy 1/3 pryzmy - mówił kapitan Leszek Morkis w poniedziałek przed godziną 16.00.

Urszula Wójcik z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu omówiła działania kontrolne, jakie inspekcja już podjęła i jakie planuje podjąć. Ważna informacja jest taka, że jakość powietrza poprawia się z godziny na godzinę.

Do samozapłonu mogło dość wskutek pozostawienia w oddanych na wysypisko meblach łatwopalnych materiałów, takich jak baterie czy zużyty sprzęt elektroniczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kedzierzynkozle.naszemiasto.pl Nasze Miasto