Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryby znów giną w Kanale Gliwickim. Złota alga po roku się uaktywniła, jej toksyny są śmiertelnie groźne. Wojewoda zakazał korzystania

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego
Archiwum Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego Archiwum Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego
W ciągu pięciu dni z Kanału Gliwickiego zebrano 380 kilogramów martwych ryb. Przyczyną śnięć jest złota alga. Wojewoda opolski zakazał wczoraj korzystania z kanału, od śluzy Nowa Wieś do granicy województwa, między innymi do wędkowania czy rekreacji. Sytuacja jest poważna.

Pierwsze śnięte ryby zauważono w czwartek 7 września w drugiej sekcji Kanału Gliwickiego, pomiędzy śluzami Sławięcice i śluzą Nowa Wieś. Tego dnia zebrano z wody i brzegów 3 kilogramy martwych ryb. W piątek było ich już 18 kilogramów. W sobotę zebrano 130 kg śniętych ryb. W niedzielę odłowiono 160 kg, a w poniedziałek do południa 72 kilogramy. W akcji odławiania pomagają od niedzieli strażacy. Wyławianie martwych ryb jest bardzo ważne, bowiem w wodzie rozwijają się na nich kolejne baterie zatruwające wodę. W innych sekcjach kanału dotychczas nie stwierdzono obecności złotek algi.

Według wstępnych ustaleń przyczyną śnięć są złote algi, a raczej produkowana przez nie w sytuacji zagrożenie czy stresu toksyna.

- W badaniach wody z czwartku odnotowaliśmy zwiększoną ilość złotej algi w sekcji II Kanału Gliwickiego. W badaniach z piątku było ich już trochę mniej. Czekamy na wyniki z soboty, niedzieli i poniedziałku. – mówi Wojciech Jarczak, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu. – Myślę, że w rozwoju złotej alg przeważyły warunki atmosferyczne, wysokie temperatury.

- Podstawowy powód, to znaczący wzrost zasolenia kanału. Źródłem zasolenia są zakłady wydobywcze, kopanie. Może to być także spowodowane brakiem wody – mówi ichtiolog z Uniwersytetu w Olsztynie i specjalista od praktycznych metod ochrony ryb prof. Bogdan Wziątek. - To zasolenie jest już porównywalne do Bałyku w strefie przybrzeżnej, o czym świadczy znaleziony w kanale glon morski. W litrze wody z kanału mamy 2 gramy soli. Można właściwie kisić ogórki. To aktywuje algę, żeby się namnażała.

Wojewoda Sławomir Kłosowski wskazuje na splot różnych okoliczności, w tym także dużą ciepłotę wody i na wysoki poziom przewodności, który wnika z zasolenia.

- Chcielibyśmy skopiować rozwiązanie z jakiegokolwiek kraju na świeci, ale nikt sobie do tej pory nie poradził ze złotą algą – mówi wojewoda.

Będzie druga bariera biologiczna

200 pracowników Wód Polskich monitoruje wodę i brzegi Kanału Gliwickiego. Do badań inspekcji weterynaryjnej trafiły martwe ryby, Inspekcja Ochrony Środowiska bada wodę na zawartość złotej algi i jej toksyny. W II sekcji Kanału Gliwickiego poruszają się tylko dwie łodzie, aby maksymalnie ograniczyć mieszanie wody, co może stresować algi i powodować dodatkowe wyrzuty toksyn. Tych łodzi się nie przenosi na inne odcinki, żeby na nie przenosić razem z nimi alg na inne wody.

Od czwartku codziennie zbiera się wojewódzki zespół zarządzania kryzysowego w Opolu. Sztab zdecydował, że we wtorek 12 września po południu w poprzek kanału przy jego ujściu do Odry ustawiona zostanie dodatkowa zapora bioabsorbcyjną ze słomy, żeby zneutralizować złotą algę i utrudnić jej przedostanie się do Odry.

Opozycja ma inne dane o stratach

Kanał Gliwicki w towarzystwie profesora Wziątka odwiedził także poseł Witold Zembaczyński, który w poniedziałek na konferencji prasowej zarzucił wojewodzie i Wodom Polskim brak działań i wręcz ukrywanie skali zagrożenia.

- W nocy z piątku na soboty służby państwa, w głównej mierze Wody Polskie starały się tuszować rozmiar katastrofy ekologicznej, czyszcząc koryto, bo to jest dla nich niekorzystne wyborczo – mówił poseł Zembaczyński. - To skandal. Rozmawialiśmy ze świadkami. Żądamy wyjaśnień. Świadkowie twierdzą, że w niedzielę wyciągnięto ok. 130 g ryb, a raporty mówią o 30 kg.

- Kanał Gliwicki jest droga wodną która nie jest dopuszczona do ruchu nocnego. Ze względu na bezpieczeństwo nocne rejsy się nie odbywają – odpowiada na to dyrektor RZWG Wody Polskie w Gliwicach Mirosław Kurz.

- To bezpodstawne i krzywdzące zarzuty – dodaje rzecznika RZGW w Gliwicach Linda Hofman. – Nie mamy powodów, żeby cokolwiek ukrywać.

- Sytuacja jest pod stałą i bieżąca kontrolą od pierwszych sygnałów, że doszło do śnięcia ryb. Rzetelnie ją monitorujemy z godziny na godzinę – mówi wojewoda opolski Sławomir Kłosowski. – Nikt niczego nie zataja przed opinią publiczną. O wszystkim informuję na moim komunikatorze. Staramy się działać z maksymalną starannością. Ważne jest, żeby nam nikt nie przeszkadzał.

Zabrać ryby z wody

Ichtiolog prof. Bogdan Wziątek uważa, że już w czerwcu, po pierwszych śnięciach ryb, wojewoda i Wody Polskie powinny przeprowadzić akcję odłowienia żywych ryb z całego 40 kilometrowego Kanału Gliwickiego. Ryby powinny być przeniesione żywe na inne odcinki Odry.

- Już wtedy było wiadomo, że złotej algi z Kanały Gliwickiego się nie pozbędziemy i jest tylko kwestią czasu kiedy dojdzie do toksycznego zakwitu. Gdyby wojewoda podjął w czerwcu decyzję o odłowie ryb, przerzuceniu ich do Odry czy nawet o sprzedaży, to sytuacja byłaby nie dramatyczna. Ryby są częścią majątku skarbu państwa. Wojewoda i Wody Polskie mają obowiązek o nie dbać.

- To rozwiązanie typu sience fiction – komentuje wojewoda Sławomir Kłosowski. – To dziesiątki może setki ton ryb, przemieszczających się między śluzami. Operacja kosztująca setki milionów złotych i wątpliwa co do skuteczności ze względu na ryzyko bowiem część ryb może zginąć w czasie transportu, Może też budzić wątpliwości, czy złotej algi nie przeniesiemy do Odry na łuskach ryb.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryby znów giną w Kanale Gliwickim. Złota alga po roku się uaktywniła, jej toksyny są śmiertelnie groźne. Wojewoda zakazał korzystania - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kedzierzynkozle.naszemiasto.pl Nasze Miasto